TŁOCZNIA BRZUSZNA
Na kształt moich kości policzkowych, składa się wszystko z czego powstałem – kanalizacje, maszynownie wind, komory zsypowe, dachowa smoła, sfatygowane szyny tramwajowe, żelbeton, wielka płyta, bluźnierstwa, krzyk, intelektualne dywagacje, nierealne marzenia.
Afirmator miłości i przebaczenia, grzechu i porażek. Afirmacja człowieka w każdym jego przejawie, a co za tym idzie – w szczególności tych, których się wstydzimy.
Na moje podkrążone oczy składają się: poczucie straty, nagość, bezdomność, anonimowość, badawcze spojrzenia staruszek, śmiech dzieci, czerwień kwiatów przy parterze, życie doświadczane, doświadczanie bez myśli, nieustraszoność.
Wszystko z czego powstałem – nierealne marzenia, intelektualne dywagacje, krzyk, bluźnierstwa, wielka płyta, żelbeton, sfatygowane szyny tramwajowe, dachowa smoła, komory zsypowe, maszynownie wind, kanalizacje – było wezwaniem do nieustraszoności, bezwstydu, śmierci, odrodzenia.
Tłocznia brzuszna wyrzuca z siebie życie wtórne i pierwotne – podczas wymiotów i podczas porodu.

SYMULACJA
W domach z betonu jest EM jak miłość na otarcie łez
w nieokiełznanych snach jest EŚ jak ślebody ślad pośledni
RA jest sylabą o wysokiej wibracji jak silna męska RAMA
rama rama | hare hare
Film konfabularny na filtrze ślady-dy-dymu wrzuć na Instagrama
Moja matka ma beef z bełkotliwą poezją i ma na imię Grażyna
to jest kurwa żart | żyjemy w symulacji
ćśśś bo skończysz w kaftanie
serioserio | ja kocham bełkotliwą poezję
mam na imię Kuba
i ślady po samookaleczeniowej ranie
W domach z betonu podglądają nas odbiorniki
śnieżą | przepuszczają przez komin złodzieja
ktoś miał dobry ubaf pisząc ten software
ZAGINĘŁA NADZIEJA | nagrodzie przewidywany znalazca
Nikt w Matriksie nie pisał wierszy
pisał je za to świr z Dnia Świra i to nie jest przypadek
Dwa tysiące dwudziesty drugi rok –usłysz mój głos!
To przeczucie we flakach
że zdarzenia na matrycy da się kontrolować intencją
że nauka kocha pieniądze i nienawidzi nierozwikłanych dotąd zagadek
W pewnym wieku uganiasz się za chłopakami
mając najsłodszy ze wszystkich głosików
którym głośno wyrzucasz z płuc słowa: pieprz mnie skurwysynu!
z źrenicami uciekającymi w tył głowy
gdy akurat w domu nie ma rodziców
Nasycisz się doświadczeniami
odchowasz dzieci i odkryjesz
że błyskotki tego świata to jednie płytsza warstwa doświadczenia jaźni
im więcej rozumiesz tym rozumiesz mniej
i nie jesteś już silny i zdrowy
tylko dwie nici DNA – tak to zaplanowali
kiedyś złamiemy ich kod źródłowy